Kończy się rok 2013, który był dość trudny dla przemysłu stolarsko-drzewnego, jednak dający nadzieję na rychłe zmiany. Tendencje wynikające z analizy I, II i III kwartału oraz dobiegającego końca IV kwartału nastrajają pozytywnie i wskazują tendencje wzrostowe na rynku eksportowym i co najważniejsze – krajowym. Uwalniane powoli bariery kredytowe narzucone przez banki powoli topnieją, co pozwala ludziom na mniej oszczędne inwestycje, a takimi są także wyroby drzewne i drewnopochodne (meble, stolarka drewniana itp.).
Rok 2013 tak jak każdy poprzedni rządził się swoimi modami i tendencjami. Jedne utrzymywały się dłużej, a inne mijały szybko i niezauważalnie. Oczywiście moda mogła różnić się w różnych gałęziach jakże szerokiego przemysłu stolarsko-drzewnego, a także w różnych częściach kraju. Mogę jednak na podstawie własnych obserwacji wysnuć kilka wniosków, które, mam wrażenie, będą dość trafne dla zachodniej części kraju, a być może dla całej Polski.
Po pierwsze mija moda na wysokie połyski w jednolitej kolorystyce. Lśniące biele i czernie, jakże jeszcze modne na początku roku, odchodzą do lamusa. Mnie zresztą zawsze wydawały się bardziej ładne niż użyteczne i nie wróżyłem im długiego życia w modzie dla „zwykłego odbiorcy”. Ale co cieszy, coraz częściej wraca się do faktury nieregularnego drewna. Często w połączeniu z wysokim połyskiem, choć niekoniecznie. Wracają do łask odsunięte na margines gatunki takie, jak: klon, wiąz, akacja czy orzech włoski.
Po drugie osłabła moda na gatunki egzotyczne. Być może cena, być może przesyt, ale efekt jest jeden – moda na egzotyki jest chwilowo w odwrocie i nie zapowiada się na szybki powrót takiego zainteresowania, jakie było wcześniej.
Po trzecie i chyba ostatnie – królem polskich gatunków bezapelacyjnie został jesion. Gatunek, który przez wiele lat był w odwodzie, został ponownie odkryty i święci swoje triumfy. Aż dziwi mnie, dlaczego tak długo moda kazała czekać na powrót tego gatunku do łask, gdyż cenowo nie odbiega aż tak bardzo od buczyny, a stabilnością i łatwością obróbki jest nieporównywalnie wdzięczniejszy. Rysunkiem jest bogatszy i równać się może spokojnie z dębiną, od której jest jednak znacznie tańszy. Ponadto jest mniej odpadowy (brak tak unikanej przez stolarzy dębowej bieli, błyszczu), rzadziej zaatakowany przez insekty. Charakteryzuje się dużą wytrzymałością na zginanie, łatwością modelowania i wybarwiania.
W zarządzanej przeze mnie firmie Mabor ze Swarzędza, jednej z największych w regionie poznańskim hurtowni tarcicy i okleiny, mającej ponad 20 lat tradycji na krajowym rynku drzewnym, nie było jeszcze takiego roku dla tego gatunku. Udział tarcicy jesionowej we wszystkich oferowanych gatunkach to około 30% w skali roku. Popularność jesionu jest tak duża, że właściciele hurtowni Mabor zdecydowali się poszerzyć ofertę grubościową tarcicy, oferując: 19, 26, 38, 50 i 65 oraz inne grubości na zamówienie klienta.
Osobiście nie dziwię się popularności tego gatunku i mam nadzieję, że utrzyma się ona jak najdłużej, będąc alternatywą dla drogiej dębiny i chimerycznej buczyny. Ale jaka będzie moda w 2014 roku, to okaże się dopiero za jakiś czas. Teraz pozostaje nam jedynie dopingować go, by był lepszy i pomyślniejszy dla nas wszystkich.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Paweł Machowski
Dyrektor Zarządzający Mabor Sp. j.
.