Drzewne "lub czasopisma"

Jeden nawias zmienił diametralnie sens ustawy o OZE, skierowanej w wersji 4.1 do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Przemysł drzewny protestuje.

W paragrafie 2 ustawy o OZE za drewno pełnowartościowe nie uznano drewna średniowymiarowego typu S2AC ENER i S2AP OPAL, czyli np. około 20-letnich sosen. Zamiast do produkcji papieru czy płyt drewnopochodnych, będzie je można spalić w elektrowni jako biomasę i otrzymać za to dodatkowe wsparcie w postaci świadectw pochodzenia za jego współspalanie.

– A producenci płyt, dla których go zabraknie, będą zwalniać pracowników – obawia się Marek Kasprzak, prezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych i dodaje – Chyba, że zdecydują się walczyć o drewno na internetowych aukcjach z dotowaną przez rząd energetyką, podbijając cenę zakupu, co przełoży się na znaczny wzrost cen płyt budowlanych i meblowych.
Drewno średniowymiarowe (S) o średnicy około 20 cm – które jest głównym bohaterem skandalu ustawy OZE – z powodzeniem wykorzystuje się w produkcji płyt drewnopochodnych, które następnie służą m.in. do wytwarzania polskich mebli.

– W ostatnich latach producenci płyt drewnopochodnych zdecydowali się na poczynienie sporych inwestycji w Polsce w zakresie wydajności, ekologii, innowacyjności, w tym na uruchomienie nowych ciągów produkcyjnych, a nawet w przypadku firmy IKEA czy Kronospan budowie nowych fabryk w Orli i Strzelcach Opolskich – mówi Marek Kasprzak, prezydent Stowarzyszenia Płyt Drewnopochodnych. – To wielki sukces Polski, że udało się przyciągnąć te inwestycje i stworzyć kilkaset miejsc pracy, podczas gdy na świecie istnieje tendencja do przenoszenia fabryk płyt drewnopochodnych z Europy do krajów byłego ZSRR czy nawet do Stanów Zjednoczonych, gdzie jest pod dostatkiem drewna dla przemysłu. Zapewniano nas, że w Polsce również możemy liczyć na ciągły wzrost podaży surowca. Tylko nie wspomniano, że urośnie nam taki gigantyczny konkurent podczas zakupów na aukcjach drewna, jakim jest subsydiowana energetyka przemysłowa.

Poddany w grudniu ub. r. konsultacjom społecznym projekt ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii w wersji 4.0 był satysfakcjonujący dla przedsiębiorstw przemysłu drzewnego. Już dawno różne jej gałęzie – od małych tartaków po działające globalnie koncerny produkujące płyty drewnopochodne czy papier – nie były tak jednomyślne.

– W paragrafie 2 przedstawionego nam projektu wyróżniono definicję drewna pełnowartościowego, które nie jest uznawane za biomasę, ale ma służyć przemysłowi do tworzenia produktów o wyższej wartości dodanej – mówi Maria Antonii Hikiert ze Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych.
W definicji zawartej w wersji 4.0 ustawy o OZE za drewno pełnowartościowe uznano drewno wielkowymiarowe (W) używane głównie do produkcji wyrobów budowlanych i stolarki oraz średniowymiarowe (S1,S2,S3) stosowane zarówno przez producentów np. drewnianej architektury ogrodowej, palet, czy w końcu płyt drewnopochodnych oraz papieru (to dlatego na drewno to zamiennie mówi się "papierówka").

W ramach konsultacji społecznych projektu ustawy , swoje poprawki zgłosiło ministerstwo środowiska. To ono wnioskowało o wyłączenie z grupy drewna pełnowartościowego sortymentów S2AC ENER i S2AP OPAL (początkowo błędnie wpisany jako S2a i S2c, gdzie ten ostatni sortyment w ogóle nie istnieje – przyp. red.). Wniosek ten uwzględniono, ale ostatecznej wersji projektu – o numerze 4.1 – nie przedstawiono już wszystkim opiniującym, lecz przekazano bezpośrednio do Komitetu Stałego Rady Ministrów.

– Zostaliśmy pominięci w rozdzielniku – tłumaczy Marek Kasprzak. – Czy uczyniono to celowo? Nie wiem, ale o ostatecznej wersji ustawy, która może wywołać ogromne problemy w całym łańcuchu przerobu drewna od płyt po produkcję mebli, dowiedzieliśmy się z internetu. Nie wiemy też, dlaczego Janusz Zaleski, podsekretarz stanu w ministerstwie środowiska i ekspert leśnictwa, doskonale zdający sobie sprawę z ich konsekwencji, zgodził się na ich wprowadzenie. Apelujemy do posłów o ogromną rozwagę podczas głosowania nad tą ustawą, która może wyrządzić wiele szkody polskim przedsiębiorcom.

Podaż drewna sortymentów S2AC ENER i S2AP OPAL to blisko milion metrów sześciennych rocznie., z którego jedna fabryka płyt mogłaby wyprodukować około 600 000 m3 płyt wiórowych, dając pracę około 300 osobowej załodze i zaopatrując w ten sposób kilkadziesiąt średniej wielkości fabryk mebli biurowych, z których wyprodukowanoby dziesiątki tysięcy kompletów mebli, dając pracę kolejnym tysiącom fachowców.

Odbiorca energetyczny do współspalenia tej samej ilości drewna zatrudni 5 osób i nie wytworzy dla gospodarki żadnej wartości.

Źródło: Stowarzyszenie Producentów Płyt Drewnopochodnych

Ministerstwo Gospodarki zapowiedziało, że zgłosi autopoprawkę do definicji drewna pełnowartościowego zawartego w projekcie ustawy o OZE z grudnia 2013. Ma ona polegać na zastąpieniu wyłączenia z definicji drewna pełnowartościowego gatunków S2a i S2c wyłączeniem z tej definicji gatunków S2AC ENER oraz S2AP OPAL.
Ministerstwo Gospodarki tłumaczy, że do wpisania do definicji drewna pełnowartościowego wyłączenia gatunków S2a i S2c doszło przez pomyłkę. Do zapisu doszło na wniosek ministra środowiska, ale ten wnioskował o wyłączenie z definicji drewna pełnowartościowego gatunków S2AC ENER (drewno średniowymiarowe iglaste, liściaste) oraz drewna na opał S2AP OPAL (średniowymiarowe wszystkie gatunki).
 

.

Zakres odległości Promień: Km

0
Kategorie
ładowanie…

Dojazd

Wskazówki dojazdu

Pokaż dystans w

Użyj mojej lokalizacji, aby znaleźć najbliższego dostawcę usług