Site icon 4woodi

Reklama w drewnie – drewno w reklamie

IKS D to rodzinna firma z miejscowości Czarna, położonej niedaleko Rzeszowa, działająca na rynku od 2010 roku. Przedmiotem jej produkcji są meble i dodatki z drewna. Sławomir Działo zakupił niedawno optymalizerkę OWD-1600 i zgodził się nam opowiedzieć trochę o swojej drodze w stolarskim biznesie i nowym nabytku.

 

MMiA: Czy zajmuje się prowadzona przez Pana firma?

Sławomir Działo: Nasze produkty to rzeczy niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju, często stworzone w oparciu o autorskie projekty. Nie jest to masowa produkcja, nie jesteśmy fabryką. Skupiamy się na urzeczywistnieniu oczekiwań klientów.

MMiA: Jak to się stało, że zajął się Pan stolarstwem?

S. Dz.: Moja przygoda ze stolarką zaczęła się jeszcze w czasach studenckich, myślę że jak każdy student – byłem skłonny pracować wszędzie, gdzie do kieszeni wpadnie kilka groszy. Na początku pracowałem w tartaku – jako brakarz. Jestem z wykształcenia leśnikiem, więc powierzone zadania wykonywałem z dużą łatwością. Szybko awansowałem i tak praca dorywcza stała się głównym kierunkiem życia. Z czasem zabrakło mi czegoś w rodzaju wiary w to co robię, szefostwo wymagało coraz więcej nie wynagradzając tego.

I tak w 2010 zapadła decyzja – zaczynam pracę u siebie i dla siebie. Początki były trudne, niezbyt wielki kapitał rozruchowy, brak zaplecza lokalowego, ale zawsze byłem ambitny. Na początku nasza praca była skupiona wyłącznie na wykonaniu detali drewnianych dla fabryk mebli. Z czasem zaczęło to być coraz bardziej kompilacyjne, i choć do dziś mam problem z odpowiedzią na pytanie – czym ja się zajmuję – to wydaje mi się, iż określenie reklama w drewnie – drewno w reklamie, mówi wszystko.

MMiA: W parku maszynowym Pana firmy znajduje się optymalizerka firmy Metal-Technika. Co Pana skłoniło do jej nabycia?

S. Dz.: Rozwijając zaplecze, już kilka lat temu stwierdziłem, że optymalizerka jest maszyną, która kiedyś pojawi się w zakładzie. Od samego początku wiedziałem, że będzie to model Metal-Techniki. Już kilka lat temu, bardzo mi się spodobała koncepcja tej maszyny i jednocześnie jej prostota. Dodatkowo w ciągu tych kilku lat producent wprowadził kilka nowych usprawnień. Mijał czas, mój entuzjazm do maszyny rósł. Rozmowy wśród kolegów z branży sprawiły, że najpierw jeden się zdecydował, potem drugi. Ich opinie utwierdziły mnie w przekonaniu, że JUŻ CZAS… Tak oto, podpisałem umowę. Może Pan sobie wyobrazić kilkumiesięczny czas oczekiwania. W końcu jednak się doczekałem – moja OWD-1600 pojawiła się na hali.

MMiA: Świadomie wybrał Pan konkretny model?

S. Dz.: Tak, wybór akurat tego modelu wynikał z jego uniwersalności i dokładności, czyli czynników na których mi zależało najbardziej.

MMiA: I jak Pan ocenia pracę tej maszyny?

S. Dz.: Dziś – po zaledwie kilku miesiącach, mogę powiedzieć jedno – zmarnowałem kilka lat. Mówię to zupełnie poważnie, cięcie poprzeczne i odpowiedni podział surowca pochłaniał nam zawsze najwięcej czasu, dawno zdefiniowałem tu jedno z wąskich gardeł przepustowości cyklu produkcyjnego. Nie będzie zapewne żadnym zaskoczeniem fakt zwiększenia szybkości pracy, przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności materiałowej, a o tak ważnej kwestii jak bezpieczeństwo nawet nie wspomnę.

MMiA: Dziękujemy za rozmowę.

S. Dz.: Dziękuję.

https://metal-technika.com.pl/

Exit mobile version